
Część 1. Wyprawa nad Jezioro
W słoneczny poranek, grupka dzieci: Arek, Jacek, Boluś, Mikołaj, Jaś, Madzia i Kuba i Krysia, wyruszyli z rodzicami nad jezioro. Każde z nich pełne entuzjazmu z niecierpliwością wyczekiwało momentu, gdy będą mogły spróbować swoich sił w łowieniu ryb.
Na pomoście dzieci zajęli wybrane przez siebie miejsce i rozłożyli sprzęt do łowienia. Chłopcom włączyła się żyłka rywalizacji więc postanowili łowić na dwie wędki. Rodzice rozsiedli się na polance koło pomostu i bacznie przyglądali się im z brzegu, ciesząc się ich pomysłowością i zaangażowaniem.
Część 2. Wielkie łowienie

„Zobaczcie, jaką dużą rybę złowiłem!” – zawołał Jacek, trzymając wędkę wysoko. Na końcu żyłki błyszczał złocisty karp.
„Ale ładna! A ja mam jakiegoś małego szczupaczka!” – odpowiedział Mikołaj, dumnie pokazując swoją zdobycz. Miał na myśli drobnego karasia.
Boluś, który zawsze był kreatywny, zauważył inne ryby pływające wokół. – „Patrzcie, one różnią się od siebie kształtem i kolorem! Jak ludzie! Niektóre są małe i okrągłe, inne długie i smukłe.”
Kuba dodał, spoglądając na ryby: – „Tak! To prawda! I tak jak my, każda ryba jest piękna na swój sposób. Popatrzcie na tę żółtą rybkę! Jak pięknie się mieni w słońcu!”
Krysia starsza siostra Kuby, która zawsze była uważna, stwierdziła: – „Dokładnie! Nawet te brzydsze ryby mają swoje piękno. Każda z nich jest wyjątkowa, tak jak wy.”
Jacek kiwnął głową. – „Ja też to zauważyłem! Myślę, że najważniejsze jest, żeby się cieszyć z tego, co mamy i zawsze dostrzegać to piękno, dobro i przyjaźń.”
Krysia, łowiąc swoją pierwszą rybkę, krzyknęła radośnie: – „Udało mi się! Czy widzieliście? Jest srebrna! Jak pięknie wygląda na tle wody!”
Część 3. Rodzinny dzień na świeżym powietrzu
Jacek okazał się najlepszym wędkarzem dnia. Arek tym razem nie złowił nic, wszystko go rozpraszało. Był tak zajęty obserwowaniem i dopingowaniem przyjaciołom, że nie włożył nawet wędki do wody. Rodzice uśmiechali się, słuchając radosnych okrzyków dzieci. Pomagali im zakładać przynęty na haczyk oraz wyciągać złowione ryby. Wiedzieli, że nie tylko ryby były piękne, ale i przede wszystkim ich dzieci, które odkrywały świat pełen różnorodności.
– „Cieszcie się, dzieci, bo nie tylko ryby są ważne, ale też czas spędzony razem!” – dodał mama Krysi i Kuby.
I tak, minął ten wspaniały dzień nad jeziorem, dzieci łowiły ryby, rodzice rozmawiali o codziennych troskach i zmaganiach ale najważniejsze że dostrzegli piękno w różnorodności zarówno przyrody jak i w ich samych.

Dodaj komentarz