
Część 1. Tylko jedno rozdanie
Choć na dworze świeciło słońce i ptaki śpiewały, tworząc idealne tło do wspólnej zabawy Arek postanowił odwiedzić w domu Kubę którego od paru dni nie widział. Kuba mieszkał w tym samym bloku piętro niżej więc rodzice Arka nie martwili się kiedy sam do niego szedł. Kiedy zapukał do drzwi otworzyła mu siostra Kuby i powiedziała, że brat siedzi sam przy stoliku i gra w karty. Kuba to 6-letni chłopiec z zespołem Downa o wielkim sercu i niezmierzonej ilości radości. Na widok Arka podskoczył z radości podrzucając karty na myśl o grze z najlepszym przyjacielem.
Kuba pozbierał karty i pełen energii, z uśmiechem na twarzy rozdawał karty. Wiedział, że dzisiaj zagrają w „wojnę”, jego ulubioną grę. Arek, który był nieco starszy, zawsze chętnie uczył Kubę zasad gier, a ich wzajemna współpraca sprawiała, że grało im się jeszcze lepiej.
„Patrz, Arek, mam dwie karty w tym samym kolorze!” – zawołał radośnie Kuba, podnosząc karty do góry. Arek uśmiechnął się, ciesząc się z entuzjazmu swojego przyjaciela. Ich zabawa była pełna śmiechu, a każde wygrane rozdanie wywoływało eksplozję radości.
Część 2. Wsparcie i zaufanie

W trakcie gry Kuba czasem potrzebował małej pomocy, a Arek zawsze był gotowy, by go wesprzeć. „Nie martw się, Kuba, zagraj tą kartą!” – podpowiadał mu z zachęcającym uśmiechem. Nie grali przecież o „złote kalesony” tylko dla zabawy chociaż każdy miał ochotę na wygraną.
Część 3. Nuta rywalizacji w zabawie

Gdy kolejna gra zbliżała się do końca, Arek zaproponował dodatkowe wyzwanie: „Kto przegra, musi zaśpiewać swoją ulubioną piosenkę!” Kuba, z chęcią i ekscytacją, zgodził się na to, a ich wspólna zabawa stała się jeszcze bardziej dynamiczna. O jakie zdziwienie ogarnęło Arka kiedy Kuba bez podpowiadania wygrał. „Brawo” – wołał i klaskał Arek” Byłem pewny, że będziesz śpiewał a ty zagrałeś jak mistrz świata”- dodał po czym wstał i zaśpiewał swoją ulubioną piosenkę.
Kiedy słońce za oknem zaczęło zachodzić, chłopcy zakończyli grę. Kuba z uśmiechem powiedział: „Następny raz zagramy znowu! Może spróbujemy czegoś nowego i zaprosisz swoich innych przyjaciół do gry?” Arek kiwnął głową, zadowolony z udanego popołudnia, które spędzili na graniu i śmiechu. Ich przyjaźń była jak najpiękniejsza talia kart – pełna kolorów, radości i niezapomnianych chwil.

Dodaj komentarz